Kanał Novauto.pl
 

Koszty agencyjne

Koszty agencyjne

Obserwację, że zarządzający cudzymi pieniędzmi nie dbają o nie w taki sam sposób, jak czyniliby to ich właściciele, zawdzięczamy już A. Smithowi, który nie potrafił jednak sprecyzować, o jakie dokładnie koszty chodzi’. Początkowo w ramach relacji agencyjnej wskazywano na koszty nadzoru (cosfs ofexerting contro/s; monitoring costs). Dwaj amerykańscy ekonomiści – M. Jensen i W. Meckling – wykazali jednak możliwość poświęcania przez agenta własnych zasobów (bonding costs) w celu gwarantowania pryncypałowi niepodejmowania działań sprzecznych z ich interesem lub też wypłaty rekompensaty w przypadku takich działań’6. Ich zdaniem działania w relacji agencyjnej będą rodzić zawsze koszty (czy to agenta, czy to pryncypała), które w ostatecznym rachunku obciążą pryncypała w postaci „straty rezydualnej” (residual loss). W ten sposób dochodzimy już do klasycznej definicji kosztów agencyjnych, która obejmuje sumę kosztów nadzoru, zasobów poświęcanych przez agenta oraz straty rezydualnej’7. Podsumowując, koszty agencyjne są zatem wycinkiem kosztów transakcyjnych. Ich istnienie wynika przede wszystkim z omawianej asymetrii informacji oraz niepewności co do wyników podejmowanych decyzji, tj. wyniki firmy nie zawsze odzwierciedlają poniesione przez agentów nakłady pracy.

Praktyczne zastosowanie teorii agencji w prawie spółek

Naturalnym miejscem, w którym teoria agencji powinna znaleźć wykorzystanie, jest prawo handlowe w jego wąskim rozumieniu, tj. regulacji funkcjonowania spółek w Kodeksie spółek handlowych. W ramach KSH zawarte zostały zasady odnoszące się do sytuacji, która w ekonomicznej analizie prawa określana jest jako przykład „rozdzielenia własności przedsiębiorstwa od zarządzania (kontroli) nad nim”‚9. Z jednej strony przy okazji dynamicznego rozwoju przedsiębiorstwa jego właściciel nie jest w stanie prowadzić go po jakimś czasie samodzielnie, dlatego też musi pozyskać osoby, którym powierzy bieżące nad nim zarządzanie. Z drugiej strony osoby, które inwestują w dane przedsiębiorstwo poprzez zakup jego udziałów lub akcji, często nie chcą zarządzać nim osobiście, lecz poprzez wybrane organy do tego przez nie upoważnione. W obu przypadkach pojawia się pytanie, w jaki sposób powinny być ukształtowane relacje pomiędzy tego rodzaju właścicielami z osobami zarządzającymi, aby były one efektywne. Ograniczone rozmiary artykułu pozwalają nam skoncentrować się tylko na jednym przykładzie,

który przyczynia się do uznania, że decyzja polskiego legislatora była słuszna z perspektywy teorii agencji. Kwestia ta dotyczy dopuszczalności wydawania zarządowi wiążących poleceń przez organ właścicielski spółki kapitałowej. Przykład zaczerpnęliśmy z artykułu R. Stroińskiego z 2005 r. Zauważył on, że dotychczasowa doktryna prawa w sposób nie-satysfakcjonujący wyjaśnia kwestię dopuszczenia wydawania zarządowi wiążących poleceń w spółkach z o.o., a zabrania tego w spółkach akcyjnych’. Chodzi tu o art. 375′ KSH, który stanowi, że walne zgromadzenie i rada nadzorcza nie mogą wydawać zarządowi wiążących poleceń dotyczących prowadzenia spraw spółki, co większość doktryny interpretuje jako zakaz wydawania zarządowi wiążących poleceń przez organy właścicielskie spółki akcyjnej, a dopuszczenie tego w przypadku spółek z o.o.22 W doktrynie prawa wskazuje się na szereg argumentów za tym rozwiązaniem, wymieniając m.in. osobowy charakter spółki z o.o., typowo jej mniejsze rozmiary w przeciwieństwie do spółki akcyjnej, które przyczyniają się do „bliższego” stosunku właścicieli do ich własności ulokowanej w spółce z o.o.23. Empirycznie nie zostało jednak udowodnione, że spółka z o.o. dominuje w grupie przedsiębiorstw małych i średnich, a spółka akcyjna nie może mieć charakteru zamkniętego. W jaki sposób kwestię dopuszczalności wydawania wiążących poleceń zarządowi rozważaliby zatem przedstawiciele Law & Economics? Punktem wyjścia będzie niewątpliwie zastanowienie się, jak postanowiliby uczestnicy spółki kapitałowej (wspólnicy spółki z o.o. i akcjonariusze w spółce akcyjnej) oraz zarządzający, gdyby mieli pełną informację o stanie spółki w chwili kształtowania stosunku obligacyjnego pomiędzy nimi. Wedle Law & Economics dążyliby oni z pewnością do zwiększenia własnej użyteczności, czyli maksymalizacji korzyści osiąganych z inwestycji i zarządzania. Do osiągnięcia tego niezbędna jest wiedza co do kształtu spółki kapitałowej, w szczególności stopnia rozdzielenia własności przedsiębiorstwa spółki od zarządzania nim. Stopień ten inaczej będzie wyglądał w spółce, w której jest tylko kilku uczestników (tzw. spółka zamknięta), a inaczej w spółce notowanej na giełdzie papierów wartościowych (tzw. spółka otwarta.

Facebook Comments

Artykuły użytkownika

Najnowsze

Najczęściej komentowane

Facebook Comments